Nowa fabryka SaMasz oficjalnie otwarta

Na oficjalne otwarcie nowej fabryki maszyn SaMaszu przybyło około 1000 gości, a wśród nich przedstawiciele lokalnej władzy, duchowieństwa, projektanci i wykonawcy inwestycji, kooperanci, dealerzy maszyn i rolnicy.

– 20 miesięcy temu w tym miejscu jeszcze rosła kukurydza. Realizacja inwestycji zajęła około 16 miesięcy. Co prawda termin przeciągnął się o dwa miesiące, ale jak na tak dużą inwestycję – i tak uważam to za mistrzostwo świata – powiedział Antoni Stolarski, założyciel i właściciel firmy SaMasz. – Dodam, że budowę fabryki zrealizowali głównie przedsiębiorcy z regionu województwa podlaskiego i przede wszystkim firmy lokalne.

Inwestycja powstała na powierzchni 13 ha. Pozostałe 13 ha z zakupionej działki pozostaje w rezerwie na potrzeby rozwoju w przyszłości. Powierzchnia wszystkich hal (produkcyjnych, spedycyjnych i ośrodka badawczo-rozwojowego) to około 3 ha.

Imponujący nowoczesnym designem i wielkością jest także budynek biurowo-socjalny (7,5 tys. m2). Tutaj znajdują się m.in. biura inżynierskie, kierowników handlu i spedycji, a także duża stołówka z siedmioosobową obsługą kucharską. Firma położyła duży nacisk na warunki socjalne dla pracowników. Osoby pracujące fizycznie mają darmowe obiady, a dowóz z Białegostoku i okolic zapewniają bezpłatne busy.

Na razie zatrudnienie jest na poziomie 750 osób, ale docelowo może sięgnąć nawet 1400. Wraz z fabryką powstała także trafostacja o mocy 5 mW, własne ujęcie wody z uzdatnianiem i oczyszczalnia ścieków.

Wśród kluczowych inwestycji wpływających na produkcję zalicza się m.in. nowa malarnia z fosforanowaniem cynkowym i lakierowaniem metodą kataforezy z możliwością szybkiej zmiany kolorów. Linia pochłonęła 13 mln. zł. – Jeszcze w tym roku zamierzamy zainwestować kilkanaście milionów zł w wyposażenie – zadeklarował Antoni Stolarski.

O lokalizacji inwestycji w Zabłudowie zadecydowało kilka czynników. – Szukaliśmy działki o powierzchni co najmniej 20 ha. Były rozważane różne lokalizacje, ale albo cena była zbyt wysoka, albo działka zbyt mała. Tu kupiliśmy działkę rolną o powierzchni 26 ha od znajomego rolnika i myślę że przez co najmniej kilkanaście następnych lat możemy się tutaj rozwijać – mówi Karol Wdziękoński, dyrektor handlowy.

 

Źródło: Farmer.pl