Rolnicy mają coraz więcej długów. Kto najbardziej stracił podczas pandemii?

Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor zwrócił uwagę, że przy wzroście cen skupu o blisko jedną piątą, gospodarze powinni bez większych problemów odrabiać zaległości.
- Niestety, jednocześnie doświadczyli ogromnego skoku kosztów produkcji: podrożały nawozy, środki ochrony roślin, prąd, paliwo i woda. Chwieje to płynnością finansową i przekłada się na opóźnienia w regulowaniu rat kredytów i płatności wobec dostawców - zaznaczył.

Z danych BIG InfoMonitor wynika, że niespłacane w terminie zobowiązania wobec banków i kontrahentów sektora Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo (zgodnie z klasyfikacją PKD) zbliżyło się we wrześniu do 680 mln zł. Największy udział, m.in. ze względu na rolę w gospodarce mają tu zaległości Rolnictwa (332 mln zł) oraz Działalności usługowej wspomagającej rolnictwo (219 mln zł). Z kolei na Leśnictwo przypada niecałe 92 mln zł, a na Rybactwo poniżej 37 mln zł.

Rolnictwo to jeden z sektorów, którego przeterminowane zobowiązania w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK przyrastają w ostatnim czasie bardziej niż pozostałych branż. Według Grzelczaka sytuacja może wynikać z trudniejszych warunków działania i pogorszenia się płynności finansowej, ale wpływ na statystyki może mieć też "większa niż wcześniej determinacja wierzycieli w zgłaszaniu dłużników do baz BIG InfoMonitor i BIK".

W rezultacie przez półtora roku, od początku pandemii, zaległości sektora podwyższyły się dwa razy bardziej niż ogółu przedsiębiorstw. Dodał, że wzrosły o jedną trzecią, czyli o niemal 183 mln zł. - Największe skoki zaległości sektor odnotował w pierwszych miesiącach pojawienia się COVID-19 i we wrześniu, w którym przybyło 51 mln zł przeterminowanych zobowiązań, m.in. za sprawą hodowców trzody chlewnej – wskazał.

W samym rolnictwie, bez uwzględniania wspomagającej je działalności usługowej, zaległości wzrosły o 84,5 mln zł (35 proc.) do 332,2 mln zł. Przez minione 18 miesięcy w największym stopniu podwyższyły się w przypadku firm skoncentrowanych na uprawach zbóż, roślin strączkowych i roślin oleistych na nasiona. Ich długi podwoiły się i zbliżyły do 100 mln zł.

Pogorszyła się też sytuacja przedsiębiorstw zajmującym się chowem zwierząt (ich zaległości wzrosły o połowę do prawie 117 mln zł) - głównie za sprawą hodowców świń, którym przybyło niemal 30 mln zł długów, a ich zaległości zwiększyły się do 60,7 mln zł. Coraz bardziej przytłacza wirus ASF oraz niskie ceny skupu spowodowane m.in. zwiększonym importem żywca z Niemiec.

Długi hodowców drobiu podskoczyły natomiast z 34 do 41,2 mln zł, choć ich sytuacja rynkowa jest już lepsza. Szczególne trudności przeżywali w pierwszych miesiącach pandemii, po gwałtownym spadku popytu, szczególnie z rynków zagranicznych - zaznaczyli eksperci.

Sama działalność usługowa wspomagająca rolnictwo od początku pandemii podwyższyła wartość nieopłaconych rat kredytów i faktur o jedną czwartą, do 218,7 mln zł. Nie wiodło się przede wszystkim wspierającym produkcję roślinną oraz przygotowującym plony do sprzedaży.

Jak pokazują dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK, nie wszyscy przedsiębiorcy zajmujący się szeroko pojętym rolnictwem w równym stopniu doświadczali pogarszania się płynności finansowej biznesów. Ominęła hodowców bydła mlecznego. O ponad 90 proc. spadły zaległości uprawiających rośliny wieloletnie, czyli drzewa i krzewy owocowe oraz winogrona. O ponad 1,1 mln zł do 21,5 mln zł swoje długi zmniejszyły też firmy zajmujące się pozyskiwaniem drewna.

Liczba niesolidnych płatników całego sektora w marcu ub.r. wyniosła 2719, a obecnie jest ich 2777. Odsetek podmiotów (aktywnie działających, zawieszonych i zamkniętych), które mają problemy z regulowaniem zobowiązań utrzymuje się nieznacznie powyżej 4 proc. wobec 5,7 proc. dla wszystkich przedsiębiorstw.

Źródło:www.agropolska.pl