Mieszanie agrochemikaliów w praktyce

- Rolnicy zastosowali dużo azotu, pierwsze dwie dawki nie zostały wykorzystane, bo należało stosować nawozy w postaci saletry amonowej, a rolnicy stosują różne nawozy, które nim się uruchomią wymagają czasu. Jeżeli ktoś zastosował mocznik, RSM czy saletrzaki, które nie uruchomiły się, czyli nie uległy transformacji w azotany, to to jest dostępne w glebie. To zostanie uruchomione. Roślina najpierw przetworzy w aminokwasy, następnie w amidy i w tym momencie stworzą się warunki do presji patogenów – mówił w rozmowie z portalem farmer.pl prof. Grzebisz.

 

Prof. Grzebisz radzi w sprawie dokarmiania dolistnego zbóż

CZYTAJ WIĘCEJ

Prof. Grzebisz radzi w sprawie dokarmiania dolistnego zbóż

Co zatem mieszać? Naukowiec radzi, żeby najpierw pamiętać o uregulowaniu odczynu wody, który powinien znajdować się w zakresie lekko kwaśnym, czyli 5,5 do 6. Następnie dodajemy nawozy, klasykiem jest siarczan magnezu i fungicydy.

Zaleca zwrócić uwagę na dawki, aby nie wywołać fitotoksyczności, bo jego zdaniem potrzeby zbóż nie są nadmierne. – Przy dużej masie młodych liści, które są wrażliwe możemy zaszkodzić – radzi.

Żródło: www.farmer.pl