Powrót zimy – czy oziminy są zagrożone?

Pojawiła się ponowna obawa o losy ozimin. Czy nasze obawy są uzasadnione? Teoretycznie tak, miejscami temperatura ma spaść poniżej -10 °C, nie wszędzie spadnie śnieg.

Nasze obawy wynikają głównie stąd, że po dodatnich temperaturach jakie panowały przez ostatni tydzień oziminy się rozhartowały i wznowiły wegetacje i to niezależnie czy zostały już nawożone czy nie. Taki stan może się okazać niebezpieczny w przypadku silnych spadków temperatur, zwłaszcza gdy mrozom towarzyszyć będzie wiatr, a gleby nie pokryje śnieg.

Kolejnym argumentem jest fakt, że wielu rolników zastosowało już azot w oziminach. Takie postępowanie było w pełni uzasadnione, zważywszy na tegoroczne warunki polowe i nie należy tego negować. Trzeba mieć jednak świadomość, że azot, zwłaszcza gdy był zastosowany w formie azotanowej, najmocniej rozhartowuje rośliny i tym samym najszybciej uwadnia tkanki, które przez to stają się bardziej wrażliwe na uszkodzenia mrozowe.

Warunki do rozpuszczania granul nawozowych były bardzo dobre. Gleba po odwilży była wilgotna, a miejscami deszcze mogły dodatkowo przemieścić ten składnik w zasięg korzeni roślin. Jednak oziminy jeszcze ze względu na niskie temperatury nie pracowały „pełną parą”, istnieje zatem nadzieja, że nie utraciły całkowicie swojej mrozoodporności.

Wcześniej należałoby się zastanowić jaką pulę azotu roślina zdążyła pobrać i w jakim stopniu się rozhartowała. A tego nie jesteśmy w stanie oszacować. Pocieszające jest natomiast to, że taka pogoda ma się utrzymywać na szczęście tylko przez kilka dni.

Dochodzą do nas jednak sygnały, że część ozimin (zwłaszcza słabe rzepaki) zostało poważnie uszkodzonych po ostatniej fali mrozów. Nadchodzące mrozy mogą ten stan pogłębić. Czy tak będzie, czas pokaże. Z pewnością o stanie ozimin i ich kondycji będziemy niejednokrotnie jeszcze pisać na łamach portalu.

Źródło: Farmer.pl