Wiceszef MRiRW: poza Polską przeciw umowie z Mercosurem Francja, Austria, Irlandia

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi powiedział w RMF FM, że przeciw umowie o wolnym handlu z Mercosurem, czyli częścią państw Ameryki Południowej, poza Polską i Francję, są Austria i Irlandia, a Włosi się wahają. "Nawet Hiszpania (...) ma spory sprzeciw ze strony organizacji rolniczej Asaja, która też na szczeblu europejskim spory sprzeciw wnosi. Ja myślę, że piłka wciąż jest w grze" - zaznaczył. Według niego, jest szansa na tzw. mniejszość blokującą, tj. kraje reprezentujące przynajmniej ponad 35 proc. ludności UE.

"Pamiętajmy, że jeśli ta umowa będzie miała charakter stowarzyszeniowy, a nie tylko handlowej umowy, wtedy jest wymagana jednomyślność i ratyfikacja przez wszystkie kraje, a na to zgody w Unii z pewnością nie ma" - dodał wiceminister.

Powiedział, że polscy rolnicy sprzeciwiają się umowie, ponieważ "boją się braku równej konkurencji". "Mówimy przecież o terenach, które często są przedmiotem wylesiania, wycinki lasów Amazonii, mówimy o dużo większych przestrzeniach i dużo większych powierzchniach (...). To jest trochę podobna sytuacja, jak z konkurencją rolnictwa polskiego i ukraińskiego" - powiedział.

Podkreślił, że nie zawsze żywność sprowadzana z Ameryki Południowej spełnia te same, bardzo rygorystyczne normy, którą spełniają produkty spożywcze produkowane w Unii Europejskiej.

"Z naszego punktu widzenia najbardziej obawiamy się produkcji zwierzęcej, tutaj drób jest najbardziej narażony na tę nierówną konkurencję" - dodał. Wyjaśnił, że drób z Ameryki Południowej jest tańszy, ma inne parametry i nie obowiązują tam takie normy dobrostanowe w zakresie produkcji zwierzęcej, jak w Europie.

Według Nowaka, żywność europejska, w tym polska, jest uznawana na świecie jako żywność luksusowa, spełniająca najwyższe standardy i wymogi, których inne kraje nie spełniają. Zaznaczył, że chodzi m.in. o stosowanie hormonów przy produkcji zwierzęcej oraz brak monitoringu stosowania środków ochrony roślin.

We wtorek premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska nie zaakceptuje porozumienia w sprawie umowy o wolnym handlu między UE a Mercosur w obecnym kształcie. Swój sprzeciw ws. umowy wyrazili wcześniej m.in. resort rolnictwa, polskie organizacje rolnicze oraz sami rolnicy.

Po tej zapowiedzi, w Unii pojawiły się spekulacje, że Polska - razem z Francją, która od dawna jest niechętna porozumieniu - zablokują Komisji Europejskiej możliwość podpisania umowy. W rzeczywistości jednak obydwa państwa członkowskie nie mają wymaganej większości, żeby móc wstrzymać przyjęcie dokumentu. Dużo zależy też od tego, w jaki sposób jego treść zostanie sformułowana przez KE.

W praktyce wygląda to tak, że Komisja Europejska może zaproponować podpisanie części handlowej umowy z krajami Mercosuru jedynie na poziomie unijnym. W tym przypadku, żeby porozumienie zostało przyjęte, musi uzyskać poparcie większości kwalifikowanej, czyli 15 z 27 państw członkowskich, reprezentujących co najmniej 65 proc. populacji UE. Wniosek KE może, co prawda, zablokować tzw. mniejszość blokująca - musi na nią składać się co najmniej minimalna liczba państw UE, reprezentujących ponad 35 proc. ludności Unii plus jeden kraj członkowski. Francja, której ludność stanowi 15 proc. populacji UE, i Polska z 8 proc. to za mało, żeby zablokować porozumienie.

Prognozuje się, że sprzeciw wobec umowy mogą wyrazić w Radzie UE także Austria, Luksemburg, Grecja i Holandia, ale nawet z tymi państwami grupa reprezentować będzie mniej niż 35 proc. ludności UE. Z drugiej strony - nawet ze spodziewanym dzisiaj poparciem dla porozumienia ze strony Niemiec, Danii, Chorwacji, Hiszpanii, Szwecji i państw bałtyckich, nie ma ono zgody wymaganej większości. Szalę może przechylić stanowisko krajów niezdecydowanych, takich jak Rumunia, Włochy, Portugalia czy Słowacja.

UE i Mercosur, w skład którego wchodzą Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Boliwii i Urugwaj, uzgodniły w czerwcu 2019 r., po 20 latach rozmów, utworzenie strefy wolnego handlu dla 700 mln ludzi. Jak dotąd umowa nie została jednak przyjęta.

Komisja Europejska uważa, że umowa o wolnym handlu UE-Mercosur przyniesie korzyści UE jako całości, w szczególności w odniesieniu do sektora przemysłowego, transportu morskiego, ale także korzyści dla niektórych segmentów produkcji rolno-spożywczej.

Źródło: www.agropolska.pl